środa, 26 listopada 2014

Co warto, a czego nie warto pić?

Już od jakiegoś czasu wyeliminowałam z mojego codziennego jadłospisu ogólnodostępne napoje, które bardzo często są słodzone takimi ilościami cukru, że nawet trudno jest sobie nam to wyobrazić. A ponadto zawierają konserwanty, barwniki i innego rodzaju substancje, które przyczyniają się do nadwagi, złego wyglądu i złego samopoczucia.
Poniżej zamieszczam listę napojów, które warto pić, ponieważ pozytywnie wpływają na nasz organizm, pomagają utrzymać dobrą sylwetkę i spokojnie mogą (a nawet powinny;) ) nam zastąpić niezdrowe trunki.

Kakao: oczywiście mówimy o prawdziwym kakao, nie słodzonym, nie gotowym i nie 'instant' :). Polecam czasami zamienić sobie poranną kawę właśnie na kakao. Również pobudza, a dodatkowo podnosi poziom serotoniny w mózgu, więc od samego rana jesteśmy pozytywnie nakręceni :). Ponad to kakao jest bardzo bogate w magnez, wapń, żelazo, chrom, mangan i cynk. Przeciwutleniacze w nim zawarte, nie tylko chronią przed nowotworami i wirusami, ale także wpływają na stan skóry i zapewniają 'wieczną młodość'.
Jak zrobić wartościowe kakao? Do filiżanki wsypujemy czubatą łyżeczkę dobrego kakao i zalewamy gorącą wodą, mieszamy. Staramy się nie dolewać do niego mleka zwierzęcego, bo wtedy traci większość swoich właściwości.
Jeżeli już musimy, słodzimy, ale! najlepiej miodem. Polecam doprawić wanilią bądź cynamonem.

Herbaty, a szczególnie:
zielona jest bardzo często polecana podczas odchudzania*. Spokojnie możemy zastąpić wszelkie drogie 'herbatki odchudzające' właśnie tym zielonym wywarem. Przyspiesza przemianę materii i ułatwia oczyszczanie organizmu z toksyn. Ponad to hamuje rozwój wirusów i bakterii w układzie pokarmowym, wzmacnia naczynia krwionośne. Zawiera witaminy C, B, E.
Jak parzymy? Oczywiście polecam zieloną herbatę sypaną, którą możemy zalewać nawet trzy razy. Gdy parzenie trwa krótko (3 minuty) ma właściwości pobudzające, gdy dłużej - uspokajające.
czerwona(pu-erh) jest mniej popularną herbatą, jednak jest idealna dla osób, które zdecydowały się zgubić zbędne kilogramy. Ponieważ jej picie pobudza wydzielanie soków trawiennych - przyspiesza metabolizm. A dodatkowo: obniża poziom cholesterolu, poprawia pamięć, koncentrację, nastrój i wzmacnia organizm.
Jak parzymy? Ponownie zalecam zakup herbaty czerwonej sypanej. A parzymy od 3 do 7 minut :).

Woda: która powinna się znaleźć na samym początku, jednak ze względu na jesienną porę, dopiero tutaj ma swoje miejsce. Wody powinniśmy pić co najmniej 1,5 litra dziennie. (I da się to zrobić, zaufajcie mi :) ). Przede wszystkim pijąc wodę zmniejszamy nasz apetyt. Masz ochotę na słodkie? Spróbuj się napić szklanki wody. Za bardzo objadasz się posiłkami? Wypij szklankę wody na 15 minut przed jedzeniem, a zjesz mniej.
Woda, to temat rzeka ;), więc krótko: woda usuwa toksyny, powstrzymuje apetyt, poprawia trawienie, pobudza metabolizm, redukuje cellulit, nawilża skórę, pomaga dostarczyć składników odżywczych do wszystkich narządów i wieeele wiele innych. Chyba o wodzie powstanie dodatkowy post :)
Polecam wypicie 0,5 litra przegotowanej, ciepłej wody po przebudzeniu, na czczo. To oczyści przewód pokarmowy i pobudzi go do pracy. Ja od jakiegoś czasu dorzucam jeszcze cytrynę i szczyptę pieprzu cayenne i tak zaczynam dzień :).

Yerba mate: zawiera dużo witamin: A, B,C,H,PP, ale także minerały takie jak magnez, potas, cynk i chrom. Dzięki temu odżywia nasz organizm i usprawnia jego działanie.
Yerba mate pobudza dość mocno i na długo. Ale to nie wszystko - ma silne działanie przeciw utleniające, wspomaga odchudzanie i zapobiega otyłości* (tak! Ona także ;) ), ponieważ tak jak powyższe napary, a nawet w większej mierze, poprawia metabolizm i oczyszcza nasze ciało z toksyn.
Jak parzyć? Na początku potrzebujemy wyłącznie bombilli, aby nie pić 'fusów'. Sypiemy yerbę na 1/3 wysokości kubka (na poczatek proponuję mniej) i zalewamy przegotowaną, ale nie gorącą wodą (najlepsza jest taka, która ma 80 st i mniej). Można zalewać nawet do 7 razy.


Kawa: może niektórych to zdziwi, ale czarna, parzona kawa jest zdrowa. Co więcej, hamuje apetyt i przyspiesza spalanie tłuszczów. Zawiera wiele przeciwutleniaczy, które spowalniają procesy starzenia się i bronią nas przed nowotworami, posiada witaminę PP, potas i błonnik. Dodatkowo chroni przed depresją, a już sam jej aromat działa relaksująco. Picie kawy pomaga w koncentracji i logicznym myśleniu.   Oczywiście w tym przypadku, jak wszystko co mniej przetworzone, lepsza jest kawa tzw. sypana. Gotowe kawy, np. mrożone, czy też te 3in1 nie są warte picia. Zawierają bardzo dużo cukru i niepotrzebnych dodatków, które jedynie co mogą, to pomóc w przybraniu parę milimetrów w talii ;)

Oczywiście z ilością kawy wypitej dziennie nie ma co przesadzać. Najlepszy czas na wypicie kawy, to okolice II śniadania (ale nie wraz z nim).
Jeżeli chodzi o kwestię mleka w kawie, to oczywiście 1,5-2% będzie najlepsze. Natomiast są 'za i przeciw' czy łączyć kawę z mlekiem czy też nie. Więc tu pozostawiam wolny wybór.

Maślanka/kefir: są to napoje jak najbardziej wskazane w diecie redukcyjnej*. Mają małą zawartość tłuszczu (ok 1,5%) i są niskokaloryczne. Ponad to regulują procesy przemiany materii, walczą z zaparciami. Te produkty wspomagają także procesy wchłaniania białka i wapnia, a hamują przyswajanie chorobotwórczych mikroorganizmów.
Oczywiście mowa tu przede wszystkim o maślankach i kefirach naturalnych, nie owocowych. Dlaczego? Dlatego, że te drugie, słodkie napoje są bogate w cukier i dodatkowe kalorie. Taki słodzony kartonik ma w sobie także substancje zagęszczające, barwniki, kwas cytrynowy i skrobię modyfikowaną. Oczywiście nie ma co popadać w paranoję, jednak tu proponowałabym kupić trochę ulubionych owoców i samemu skomponować sobie napój :).

Soki: na całe szczęście coraz częściej mówi się o tym, że owocowe soki w kartonach nie są wcale tak zdrowe, jak nam o tym opowiadają najróżniejsze reklamy. Bardzo często sok jabłkowy daleko leżał od jabłoni. On narodził się z soku zagęszczanego. Ale jest coś gorszego - cukier. Nie, nie, inaczej -to bardzo duża ilość cukru. Tak naprawdę porównywalna z ilością cukru w słodkich napojach gazowanych. Ciężko nazwać takie soki zdrowe. Wyobraźmy sobie, gdybyśmy mieli zjeść banana całego obsypanego cukrem. A sok jest jeszcze gorszy, bo przypominam, że w soku bananowym nie pijemy banana, tylko sok z bananowego zagęszczanego soku. Ależ to pogmatwane i.. słodkie.
Ale można sobie to ułatwić. Jak? Kupując kilogram jabłek i robiąc swój sok. I takie soki Wam i Waszym dzieciom polecam z czystym sercem. Trudno tu wypisać wartości odżywcze takich soków, bo zależą one oczywiście od owocu, jakiego wybierzemy.
Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na soki warzywne, które zdecydowanie warto pić. Jedyne co, to radzę aby te wybierane były zrobione z przecierów, nie z soków zagęszczanych. Taki sok może być elementem pełnowartościowego posiłku, dzięki któremu dostarczamy sobie 1/5 porcji warzyw każdego dnia.

Nie chcę już przedłużać i tak podziwiam, że ktoś dotarł prawie do końca :) Jednak nie mogę się oprzeć, aby w tym miejscu nie wspomnieć o negatywnych skutkach picia słodkich napojów gazowanych. I z tej właśnie przyczyny odsyłam Was do strony, gdzie jest to bardzo dobrze opisane.

A na koniec.. czerwone wino. Powszechnie wiadomo, że alkohol ma negatywny wpływ na nasz organizm. Jednak jest też druga strona medalu, gdzie znajduje się właśnie ten winogronowy trunek, który jest bogaty w potas, magnes, wapń i dostarcza dobrze przyswajalne żelazo, szczególnie ważny pierwiastek dla kobiet. Znajduje się w nim o wiele więcej antyoksydantów niż w winie białym, dzięki czemu nasze komórki starzeją się wolnej. Oczywiście zalecana dawka czerwonego wina, to jedna lampka dziennie.


Zachęcam Was do małych zmian wynikających z nawyków żywieniowych. Nie polecam robić tego gwałtownie, lepiej stopniowo ograniczać spożywanie słodzonych napojów, tymi, które zaproponowałam powyżej. Dlaczego? Dlatego, że nasze organizmy i kubki smakowe są za bardzo przyzwyczajone do cukru, więc nic mniej słodzonego nie będzie nam na początku smakowało i szybko wrócimy do naszych przyzwyczajeń. Jeżeli nie na 'zawsze', to chociaż od czasu do czasu warto zamienić sok z kartoniku na ten z sokowirówki.. :)


*Dużo było o spalaniu tłuszczu, przemianie materii itp.. Jednak, to nie dzieję się samo! Fajne efekty uzyskamy pijąc poszczególne napoje razem z ćwiczeniami fizycznymi i dietą. Siedząc na kanapie, jedząc chipsy i pijąc yerbę za wiele nie schudniemy ;) 

2 komentarze:

  1. Ciekawy blog. Lubie czytać ciekawostki na temat jedzenia, co zdrowe, co jeść czego unikać.Jestem osoba młoda dopiero uczę się gotować ale jak już coś wyjdzie dobrego to motywuje do dalszego tworzenia gotowania i tak poszukuje cudnych pomysłów żeby zaskoczyć. Niestety zawsze jest jakieś "ale". Chciałabym gotować zdrowo tylko zdrowo dzisiaj nie znaczy ze kupie warzywo zjem go i powiem był zdrowy obiad. Wszędzie jest tyle chemii sztuczności i tego EEEEE na każdym kroku. I tak czytam blogi na temat zdrowego "prowadzenia siebie" i wpadłam tutaj i zostanę jeszcze poczytam kilka artykułów. A blog mam juz z zakładkach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń