wtorek, 25 listopada 2014

Słodki omlet z amarantusem


Dzisiaj było trochę czasochłonne i bałaganogenne śniadanie, ale bardzo smaczne i słodkie (to chyba za sprawą jabłek), jednak przez ostatni tydzień codziennie były owsianki z jajkiem, więc czas na odmianę :). Poza tym chciałam wykorzystać kupiony niedawno amarantus i okazało się, że poprzez swoją konsystencję, w omletach czy też placuszkach sprawdza się znakomicie.



Co potrzebujemy? 
Na omlet:
  • 3 łyżki zmielonych otrębów (u mnie 1,5 orkiszowych i 1,5 żytnich),
  • jajko,
  • szczypty cynamonu,
  • łyżki jogurtu naturalnego (niekoniecznie),
  • łyżki ziaren amarantusa,
  • miód - jeżeli lubicie dużą słodycz,
  • odrobinę tłuszczu do smażenia (u mnie pół łyżeczki oleju kokosowego).
Na 'nadzienie':
  • jabłko,
  • pół łyżki soku z cytryny,
  • garstkę orzechów (u mnie laskowe, nerkowca, migdały),
  • dodatki typu suszona żurawina, suszona śliwka, cynamon, u mnie dodatkowo morwa biała.
Ziarna amarantusa gotujemy przez 10-15 minut.*
W międzyczasie namaczamy nasze otręby zalewając odrobiną przegotowanej, gorącej wody.

Gdy nasz amarantus już zmięknie, dla wielbicieli słodyczy - dodajemy trochę miodu, a następnie mieszamy go razem z otrębami, łyżką jogurtu naturalnego i rozbełtanym jajkiem. Wszystko dokładnie rozrabiamy łyżeczką,

Na rozgrzaną patelnię z tłuszczem wylewamy naszą masę i smażymy ok 5-7 minut na małym ogniu. Gdy już będzie gotowy z jednej strony (musi być mocno ścięty) przewracamy na drugą  i smażymy do zarumienienia.

W międzyczasie trzemy jabłko razem ze skórką na tarce, skrapiamy cytryną, dodajemy do niego wszystkie dodatki i mieszamy,

Gotowy omlet hyc na talerz, kładziemy na niego nasze jabłuszko i wg. upodobania albo zawijamy, albo po prostu zabieramy się za jedzenie :). 

Jest słodziutki, mokrutki, a dzięki amarantusowi nieco chrupki.

Sma-czne-go! :)

*Robiąc już kiedyś taki omlet, nie gotowałam amarantusa wcześniej, jednak myślę, że taki jest lepiej przyswajalny i nie pęcznieje później w żołądku. 

Amarantus... Dlaczego warto? 
Ziarno amarantusa jest bogate przede wszystkim w żelazo (posiada go aż 5x więcej niż szpinak), magnez oraz tłuszcze nienasycone. Jest źródłem dobrze przyswajalnego białka. Ponad to zawiera skwalen, który odpowiada za jędrność skóry, oraz błonnik, który przyspiesza przemianę materii.
Ma w miarę neutralny smak, dlatego można spokojnie dosypywać go zarówno do dań słodkich jak i wytrawnych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz