Ostatnio były mini omlety, dzisiaj czas na normalny omlet. T.j. nie taki normalny, bo baardzo smaczny, syty, zdrowy i jeszcze na dodatek słodki. :)
W związku z tym, że wprowadziłam do mojej diety olej lniany, muszę go przemycać w posiłkach. Najlepiej gdy miesza się go z twarogiem, jogurtami i tym podobne, dlatego też stanowi on główny tłuszcz w tym daniu. I co w związku z tym? Zaraz się dowiecie :P Zapraszam :)
Co potrzebujemy?
Na omlet:
- jajko,
- jedną czubatą łyżkę otrębów (u mnie orkiszowe z żytnimi),
- szczyptę cynamonu,
- szczyptę sody oczyszczonej,
- trochę mleka lub wody gdy masa będzie zbyt gęsta,
- odrobinę tłuszczu do smażenia (u mnie troszkę oleju kokosowego).
Na farsz:
- 100 gram chudego twarogu,
- pół banana,
- szczypta cynamonu,
- dodatki: u mnie w związku z tym co napisałam na początku posta, jest to 1,5 łyżki oleju lnianego, odrobina pieprzu cayenne, 1/4 łyżeczki miodu, a na wierzch suszona żurawina. Ale spokojnie zamiast tego możecie kombinować z dodatkami dorzucając np. swoje ulubione orzechy lub kakao :)
Mieszamy ze sobą rozbełtane jajko, otręby, cynamon i ewentualnie dodajemy trochę mleka lub wody. Na mocno rozgrzaną patelnię dodajemy nasz tłuszcz (ale dosłownie kropekę, którą rozsmarowujemy za pomocą pędzelka lub ręcznika na całej patelni) i wylewamy naszą masę. Smażymy na małym ogniu, jakieś 3-4 minuty, do mocnego zarumienienia, bo inaczej możemy mieć problemy z przerzuceniem na drugą stronę. Jednak gdy nam się to uda ;) to smażymy trochę krócej - musicie obserwować jak się zachowuje omlet na patelni :)
W międzyczasie rozgniatamy twaróg z bananem, dodajemy odrobinę miodu i cynamonu. Wszystko ze sobą dokładnie mieszamy.
Gdy nasz omlet jest już gotowy wykładamy na talerz, na nim rozsmakowujemy nasz farsz, dodajemy ulubione dodatki zawijamy i szamiemy :)
Można zjeść w domu, ale idealnie nadaje się do zapakowania do pojemniczka i.. w drogę :)
omlet wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuń